Kończysty Wierch - Tatry Zachodnie”
„ pszczółki !!!! - są dzielne i pracowite!!!”
13 maja 2012r /ale nie piątek tylko niedziela/, wcześnie rano grupa turystów z MOK Jordanów wyjeżdża na kolejną wycieczkę w Tatry. Tym razem celem jest Jarząbczy Szczyt.
Wokoło pochmurno i zapowiada się nie ciekawa aura. Mimo to, nieustraszeni jadą do Doliny Chochołowskiej aby rozpocząć wędrówkę. Czerwony szlak rozpoczyna się na Polanie Trzydniówce, która leży w odległości około 20 minut od schroniska na Polanie Chochołowskiej i wchodzi w las, odchodząc od głównej drogi wiodącej dnem Doliny. Po krótkim posiłku startujemy w górę. Podejście Krowim Żlebem staje się coraz bardziej strome, mozolne i wyczerpujące. Zwalone drzewa, wystające śliskie korzenie utrudniają przejście. Dodatkowo jest mokro i ślisko. Znaki czerwone prowadzą grzbietem Kulawca. W górnej części rozrośnięta i nie poobcinana kosówka utrudnia przejście. Pod nogami mamy śnieg i lód. Trzydniowiański Wierch 1758m.n.p.m zdobywamy bez większych trudności. Idziemy po zmrożonej trawie, widać piękne kryształki lodu. Pojawia się mgła i leci szadź, która towarzyszy nam przez cały czas. Niestety widoków mamy niewiele. Szybka fotografia grupowa i idziemy dalej. Kolejny zdobyty szczyt to Czubik 1845m.n.p.m porośnięty w dniu dzisiejszym zmrożonymi trawami i posypany śniegiem. Góruje on nad Doliną Jarząbczą i Starorobociańską. Szlak omija szczyt po zachodniej stronie, ale my docieramy na szczyt. Zrywa się mocny lodowy wiatr i jest bardzo zimno. Każdy wyciąga nawet ciepłe rękawiczki i co tylko ma ciepłego w plecaku. Krótka decyzja „idziemy dalej” Nie ma żadnej widoczności. Dochodzimy do Kończystego Wierchu 2002 m.n.p.m już po zlodowaciałym śniegu. Szybka gorąca herbata z termosów, marzną ręce. Prawie nic nie widać, a chcielibyśmy zobaczyć kocioł lodowcowy czyli Dolinę Dudową ze stawkami. Warunki bardzo się pogorszyły – jest zimowo. Przewodnik Andrzej próbuje zbadać dalszą trasę i stwierdza, że jest za duże ryzyko aby iść dalej. Zbocze jest oblodzone, gęsta mgła i silny wiatr. Musimy zrezygnować z dalszej wędrówki. Jarząbczy Szczyt nie jest nam dzisiaj przeznaczony. Odwracamy się i schodzimy powoli w kierunku Trzydniowiańskiego Wierchu. Omijamy szczyt aby zejść do Doliny Jarząbczej. Niżej pod Trzydniowiańskim Szczytem aura jest bardziej łaskawa. Mgła staje się rzadsza i maleje sił wiatru. Zatrzymujemy się na krótki odpoczynek.
Dyrektor Janek wspomina lata szkolne i nawiązuje do nauczycielki, która wymagała od uczniów pierwszej klasy Szkoły Podstawowej wykrzyczenia odzewu na hasło ”pszczółki !!! - są dzielne i pracowite!!! ” w każdym miejscu i o każdym czasie. Hasło to tak bardzo spodobało się uczestnikom, że stało się mottem wycieczki. Przez Dolinę Jarząbczą po dużych płatach śniegu prawie zjechaliśmy na butach. Już w górnej części Doliny Chochołowskiej zrobiło się ciepło. Po drodze odwiedziliśmy kaplicę postawioną przez górali na pamiątkę wizyty Papieża Jana Pawła II w dniu 23.06.1983r./ minęło 29 lat/. Na zasłużony odpoczynek udaliśmy się do schroniska w Dolinie Chochołowskiej. Potem tradycyjnie do wylotu z Doliny i dalej busem w drogę powrotną.
W tym dniu przeżyliśmy cztery pory roku. Nie zrealizowaliśmy zdobycia zaplanowanego Jarząbczego Szczytu, ale ważniejszy był rozsądek. Jeszcze tam dotrzemy!!!
Uczestnik wycieczki - Janina Filipek